Najstarsze opactwo cysterskie w Polsce Sanktuarium bł. Wincentego Kadłubka

W swoim II Kazaniu na Oktawę Wielkanocy św. Bernard odwołuje się do fragmentu 5. rozdziału Pierwszego Listu św. Jana: Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo jest prawdą. Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą (1 J 5, 6-8). Fragment ten najwidoczniej odczytywano w liturgii tego dnia w ówczesnym Clairvaux i również obecnie częściowo czyta się go we Mszy św. w roku B.

Doktor Miodopłynny z właściwą sobie elokwencją interpretuje rolę owych „trzech świadków”, którzy poświadczają zbawczy wymiar śmierci Chrystusa. Skoro paschalne misterium Zbawiciela stanowi punkt odniesienia dla wszystkich istot rozumnych, prowadzi swą myśl św. Bernard, dla aniołów jest ona sprawdzianem wierności Bogu, dla ludzi zaś – konkretną rzeczywistością, która przemienia ich życie. Krew oznacza tu odkupienie, woda, przez aluzję do chrztu (obmycie) i pokuty (łzy) – osobisty wysiłek nawrócenia, Duch z kolei – niezbędną w tym procesie pomoc łaski Bożej.

 

II KAZANIE NA OKTAWĘ WIELKANOCY

O trzech świadectwach (1 J 5, 4-11)

Zostało nam odczytane czytanie z Listu św. Jana Apostoła, z którego dowiadujemy się, że dane są trzy świadectwa w niebie i trzy na ziemi. Według mojego wyczucia, pierwsze są znakiem stałości, a drugie – odkupienia. Pierwsze dotyczą aniołów, drugie – ludzi, pierwsze rozróżniają szczęśliwych od nędzników, drugie – prawych od nieprawych. Tak więc, słusznie dla aniołów, którzy po buncie pysznego Lucyfera stanęli w prawdzie, świadectwo stanowi oglądanie Trójcy, dla ludzi natomiast, których zbawia Boże miłosierdzie – Duch, woda i krew. Czy Ojciec mógłby nie dać świadectwa tym, którzy czczą Go jako Ojca? Tobie zaś, buntowniku, tak rzecze: Skoro Ja jestem Ojcem, gdzież jest cześć moja? (Mal 1, 6). Jesteś przeto pozbawiony świadectwa Ojca, gdyż próbujesz przywłaszczyć sobie Jego chwałę i nie chcesz oddawać Mu czci, ale być Mu równym. Mówi: Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego (Iz 14, 14). Ty, stworzenie, usiądziesz wraz z duchami niebieskimi Ojca? Nie do ciebie On powiedział: Siądź po mojej prawicy (Ps 109, 1). Jeśli nie wiesz, głupcze, jest Jednorodzony, któremu przez odwieczne zrodzenie dana jest równość z Ojcem i wspólne z Nim zasiadanie na tronie. Ty, korzystając ze sposobności, aby być na równi z Bogiem (por. Flp 2, 6), zazdrościsz Synowi chwały, chwały, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca (por. J 1, 14), a przez to nie zasługujesz na otrzymanie od Niego świadectwa. Czyż bowiem, temu, komu odmawia świadectwa Ojciec i Syn, mógłby je dać Duch Obydwu? Brzydzi się pyszałkiem i gwałtownikiem ów Miłośnik pokoju i Uświęciciel jedności, który spoczywa na cichych i pokornych, a właśnie przez wzgląd na pokój i jedność zapala się przeciw tobie.

Czy powinniśmy się dziwić, bracia, że obawiamy się, iżby tej maleńkiej winnicy Pańskiej nie począł pustoszyć jakiś samotny dziki zwierz? Ileż to bowiem latorośli tej niebieskiej winnicy zdeptał w czasie swej pierwszej napaści ów samotnik? Może jednak łatwiej wam w nim dostrzec pychę niż samotność? Powiem więc: Tam gdzie stali wszyscy aniołowie, czy ten, który zapragnął siedzieć, nie pokazał przez to, że kieruje nim chęć wyróżnienia się? Wy zaś może zapytacie, skąd wiem o tym, że aniołowie stali. Mam dwóch dobrych świadków, którzy obydwaj świadczą o tym, co widzieli, Izajasz bowiem mówi: Ujrzałem Pana siedzącego, Serafiny stały (Iz 6, 1. 2), Daniel natomiast: Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim (Dn 7, 10). Chcecie usłyszeć także trzeciego, by na słowie trzech świadków oparła się sprawa? Przytoczę Apostoła, który został porwany aż do trzeciego nieba, a powróciwszy powiedział: Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług? (Hbr 1, 14a) Zatem, gdzie stoją wszyscy, wszyscy usługują, ty zaś, nieprzyjacielu pokoju, usiadłbyś tam? Przecież zasmucasz Ducha, który sprawia, że zamieszkują w domu ci, co mają zgodne obyczaje, obrażasz miłość, bo niweczysz jedność, rozrywasz więź pokoju. Słusznie przeto Duch świadczy o miłości, jedności i pokoju aniołów, którzy nie opuścili swego szeregu ani swego domu, tobie zaś wyrzuca zazdrość, samotność i niepokój. Takie jest więc świadectwo, które zostało dane w niebie.

Inne świadectwo dane zostało na ziemi, by odróżnić wygnańców od tubylców, to jest obywateli nieba od obywateli Babilonu. Kiedy bowiem Bóg pozostawił swoich wybranych bez świadectwa? Albo przynajmniej jaka mogłaby być ich pociecha, miotanych troskami od nadziei do strachu, jeśliby nie zasługiwali na posiadanie żadnego zgoła świadectwa o swoim wybraństwie? Pan jednak zna swoich, On sam wie, których wybrał od początku. Kto zaś wie o człowieku czy jest godny miłości czy wzgardy? Jeśli więc, jesteśmy pozbawieni wszelkiej pewności – ajest tak w istocie – to czy nie będą nam o tyle milsze jakieś znaki owego wybrania, jeżeli w ogóle będziemy je mogli znaleźć? Gdzież bowiem może znaleźć spoczynek nasz duch, skoro nie znajduje jeszcze żadnego świadectwa o swoim przeznaczeniu? Nauka to zasługująca na wiarę i godna wszelkiego uznania (por. 1 Tm 1, 15), ta która podaje świadectwo o zbawieniu, gdyż słowo takie służy wybranym za pociechę, karconym zaś odbiera wymówkę. Poznawszy więc oznaki życia, kto by je zaniedbał, dowodzi przez to, że na marne otrzymał swoją duszę (por. Ps 23, 4 Wlg) i za nic uznaje upragnioną ziemię.

Mówi Apostoł: Trzej bowiem dają świadectwo:Duch, woda i krew (1 J 5, 7). Wiecie, bracia, że wszyscy zgrzeszyliśmy w pierwszym człowieku (por. Rz 5, 12), w nim także wszyscyśmy upadli. Prawdziwie, wpadliśmy do ciemnicy pełnej błota i kamieni i leżeliśmy uwięzieni, brudni, pobici, aż przyszedł Upragniony przez narody, który nas odkupił, obmył i wspomógł. On to bowiem, przelał własną krew na odkupienie, wraz z nią wylał ze swego boku wodę dla obmycia, potem zaś zesłał z wysoka Ducha swojego, który wspomaga naszą słabość. Chcesz więc poznać, czy działają one w tobie, czy też czasem nie jesteś winien krwi Pańskiej (por. 1 Kor 11, 27) wylewając ją, ile tylko jej masz, czy także sama woda, która ma cię oczyszczać, nie sprowadza sądu potępienia na ciebie, który pozostajesz w brudzie, czy w końcu Duch, któremu się sprzeciwiasz, nie zostawi bez kary bluźniercy z powodu jego warg? Trzeba się więc strzec, by świadectwa te nie pozostały u ciebie bezowocne, gdyż wówczas sprowadzą także potępienie.

Kto zatem ma świadectwo takie, że przelał nie bez powodu krew Chrystusa, jeśli nie ten, który zerwał z grzechem? Ten bowiem jest sługą grzechu, który popełnia grzech, jeśli więc potem może z nim zerwać i zrzucić z siebie jarzmo tej haniebnej niewoli, jest to najpewniejsze świadectwo odkupienia, które bez wątpienia zdziałała krew Chrystusa. Jednak nie wystarczy zerwać z grzechem, jeśli nie podejmie się także pokuty. Daje więc również woda swoje świadectwo temu, który płaczem obmywa co noc swoje łoże (por. Ps 6, 7). Jak bowiem owa krew dokonała odkupienia, by grzech nie królował w naszym śmiertelnym ciele, tak woda ta oczyszcza z tych grzechów, które przedtem popełniliśmy. Cóż jednak będzie, jeśli osłabieni długotrwałym zakuciem w łańcuchy i przebywaniem w mrocznym więzieniu, poranieni ustajemy na drodze życia? Przywołujmy Ducha Ożywiciela i Wspomożyciela, ufając, że Ojciec, który jest w niebie da dobrego ducha tym, którzy Go proszą (por. Łk 11, 13). Zaiste, nowe życie stanowi najpewniejsze świadectwo, iż przyszedł nowy duch. I by na koniec pokrótce powtórzyć, powiem, że mieć świadectwo krwi, wody i ducha znaczy zerwać z grzechem, wydawać godne owoce nawrócenia (por. Łk 3, 8) i spełniać uczynki życia.

tłum. br. G. Ocist

Adres korespondencyjny:

Archiopactwo Ojców Cystersów ul. Klasztorna 20
28-300 Jędrzejów
woj. świętokrzyskie

Zobacz nas na mapie