Miejscowa wspólnota, cystersi z innych polskich klasztorów oraz licznie zebrani parafianie pożegnali brata Benedykta Janasa, który 1 lutego odszedł do domu Pana.

Czwartego i piątego lutego, podczas dwudniowych uroczystości pogrzebowych, jędrzejowska świątynia klasztorna rozbrzmiewała modlitwą i pieśnią, wznoszonymi do Boga za śp. brata Benedykta. W środę cała wspólnota wprowadziła ciało brata Benedykta do kościoła i rozpoczęło się długie czuwanie modlitewne, którego sercem była wieczorna msza św. żałobna. „Mnich umiera raz, podczas wieczystych ślubów zakonnych. Brat Benedykt nie umarł, on przeszedł ze śmierci do życia” – mówił podczas homilii o. Jan Strumiłowski.

W czwartek od godz. 10.00 miejscowa wspólnota, rodzina, oraz parafianie trwali na modlitwie za brata Benedykta. O godz. 12.00 rozpoczęła się msza św. pogrzebowa, której przewodniczył o. Piotr Chojnacki z Krakowa-Mogiły, opat prezes Polskiej Kongregacji Zakonu Cysterskiego, byli obecni o. Eugeniusz Augustyn, opat z Wąchocka, o. Dominik Chucher, opat ze Szczyrzyca wraz z cystersami z tychże klasztorów. Podczas homilii o. Rafał Ścibiorowski, opat jędrzejowski, mówił o życiu brata Benedykta, które było wierną i gorliwą próbą realizacji monastycznego powołania i zachowania wierności w najdrobniejszych nawet sprawach. Mówił o jego życiu przepełnionym modlitwą i uczciwą pracą dla dobra klasztoru. Po mszy św. żałobny kondukt udał się na cmentarz, aby tam, w cysterskim grobowcu, złożyć ciało naszego brata Benedykta.

Dziękujemy Bogu za jego życie, posługę, za codzienny trud i pogodę w znoszeniu przykrości i niedogodności wieku i choroby. Prosimy Was o modlitwę za niego i za nas, którzy mamy nadzieję spotkać się z naszym bratem tam, gdzie śmierć zostanie pokonana przez miłość Chrystusa, która wszystko zwycięża.

foto: Ewa Adamczyk

fotorelacja ze środy:

fotorelacja z czwartku: