Najstarsze opactwo cysterskie w Polsce Sanktuarium bł. Wincentego Kadłubka

Z radoscią dzielimy się z naszymi czytelnikami niepublikowaną dotąd w języku polskim homilią św. Bernarda z Clairvaux na wigilię Bożego Narodzenia. Zachęcamy do dobrej lektury w długie świąteczne wieczory.

Kazanie IV na wigilię Bożego Narodzenia

O lekarstwie lewej ręki i rozkoszach prawicy Najwyższego        

1. Wprawdzie zwyczaj naszego zakonu nie wymaga dzisiaj głoszenia kazania, jednak jutro będziemy dłużej zajęci celebrowaniem mszy świętych i nie będzie dosyć czasu na dłuższą przemowę. Dlatego uważam za słuszne przygotować wasze serca na tak wielką uroczystość, zwłaszcza, że ów sakrament ma bardzo wielką i niepojętą głębię, tak jak źródło życia, z którego im więcej się czerpie, tym bardziej obfitując, nigdy nie można go wyczerpać. Wiem także, jak wielkie dla Chrystusa znosicie utrapienie. Obyście przez Niego dostąpili także wielkiego pocieszenia! Nie przystoi ani też nie wolno ofiarować wam jakiejś światowej pociechy. Takie pocieszenie jest nikłe i do niczego nieprzydatne i, co straszniejsze, jest przeszkodą dla prawdziwego i zbawiennego pocieszenia. Dlatego właśnie Ten, który jest chwałą aniołów, On sam stał się zbawieniem i pociechą nędzników. Ten, wielki bardzo i wzniosły w swoim mieście, uszczęśliwia jego mieszkańców, On sam, mały i pokorny na wygnaniu rozradowuje wielce wygnańców. Ten, który na wysokości jest chwałą Ojca, na ziemi stał się pokojem ludziom dobrej woli. Albowiem Maluczki został dany maluczkim, po to, by Wielkiego dano wielkim i by Maluczki tych, których usprawiedliwia, obdarzył potem chwałą jako Wielki i Chwalebny. Bez wątpienia, Wybrany za narzędzie otrzymał z pełności tego Maluczkiego (chociaż bowiem mały, to jednak pełny, pełny łaski i prawdy, w którym mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała [por. Kol 2,9]), stąd właśnie płynie piękne słowo św. Pawła, które w tych dniach częściej słyszycie: „Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz powtarzam: radujcie się” (Flp 4,4). Radujcie się, mówi, z tego co wam dano i z tego co wam obiecano, bo jest to pełne radości i pełna radości jest tego nadzieja. Radujcie się, bo już otrzymaliście dary z lewej ręki. Radujcie się, bo oczekujecie nagrody z prawej. „Lewa jego ręka pod moją głową, a prawica jego obejmuje mnie” (Pnp 2,6). Lewa ręka podnosi, prawa przyjmuje. Lewa leczy i usprawiedliwia, prawa obejmuje i obdarza szczęściem. W Jego lewej ręce są zasługi, w prawej trzyma nagrodę, w prawej są rozkosze, w lewej zaś lekarstwo.             

2. Bacz zatem na łaskawego Lekarza, bacz na Lekarza mądrego. Popatrz uważnie, jakie przynosi nowe lekarstwo, zobacz, że przyniósł lek nie tylko cenny, ale i piękny, nie tylko bardzo użyteczny dla zdrowia, ale rozkoszny dla oczu i przyjemny w smaku. Tak więc bacz, jakie jest jego pierwsze lekarstwo, zważ na pierwsze, które niesie w lewej ręce, a znajdziesz poczęcie bez udziału mężczyzny. Popatrz, proszę, jakie ono jest, jak nowe, jak cudowne, jak godne miłości, jak miłe! Cóż bowiem piękniejszego od zrodzenia w czystości? Cóż chwalebniejszego od świętego i prawego poczęcia, w którym nie ma nic niegodziwego, nic brudnego, nic zepsutego? Jednak mniej zatrzymałby nas podziw dla jego nowości (chociaż również miły), gdyby nie radowało duszy rozważanie także owocu naszego zbawienia i pożytku. To poczęcie jest nie tylko chwalebne w samej jakby zewnętrznej postaci, ale jest też cenne w wewnętrznej mocy, aby, jak to jest napisane, w lewicy Pana można było znaleźć bogactwo i pomyślność (por. Prz 3,16): bogactwo zbawienia i pomyślność nowości. Kto bowiem może uczynić czystym nieczyste poczęcie z mężczyzny, jeśli nie tylko Ten, który począł się bez żadnej nieprawej i nieczystej pożądliwości? W samym korzeniu i początku moim zostałem zakażony i zanieczyszczony, poczęcie moje jest nieczyste, jest jednak Ktoś, na kim nie zaciążyło to nieszczęście. Ten je zwycięża, na kogo jednego ono nie spadło.   

3. Mam bogactwa zbawienia, którymi odkupię nieczystość mojego własnego poczęcia, a mianowicie przeczyste poczęcie Chrystusa. Dodaj jeszcze, Panie Jezu, odnów znaki, odmień wielkie rzeczy, bo stare zmarniały przez przyzwyczajenie. Zaprawdę, wschód i zachód słońca, żyzność ziemi, zmiany pór roku to cuda i to cuda wielkie, ale zbyt wiele razy je widzieliśmy, by ktoś mógł ich oczekiwać. Odnów znaki, odmień wielkie rzeczy. Mówi On: „Oto wszystko czynię nowe”. Kto to mówi? Baranek, zasiadający na tronie (por. Ap 21,5). Ten Baranek cały miły, cały wdzięczny, cały wreszcie namaszczony. Tak się bowiem tłumaczy Jego imię, które brzmi: Chrystus. Komu może się On wydać gorzki lub nieprzyjemny, skoro nawet w swoim narodzeniu oszczędził On swojej Matce wszelkiej goryczy i wszelkiego bólu? To zaiste nowe cuda! Poczęcie bez naruszenia wstydliwości, porodzenie bez bólu! W Dziewicy odmieniło się nasze przekleństwo Ewy: porodziła bowiem Syna bez boleści. Przekleństwo zostało zamienione na błogosławieństwo, jak to przepowiedział anioł Gabriel: „Błogosławionaś ty między niewiastami” (Łk 1,28 Wlg). O, szczęśliwa, jedyna błogosławiona między niewiastami i nieprzeklęta, jedyna wolna od powszechnego przekleństwa i nieznająca bólu rodzenia! Nic dziwnego, bracia, że nie przyniósł bólu Matce Ten, który wziął na siebie bóle całego świata, według tego, co powiedział Izajasz: „On dźwigał nasze boleści” (Iz 53,4). Ludzka słabość wzdraga się przed dwiema rzeczami: przed naruszeniem wstydliwości i przed bólem. Chrystus przyszedł wziąć je obydwie, dlatego przyjął obydwie, kiedy (pomijając całą resztę) niegodziwi skazali go na śmierć i to śmierć najhaniebniejszą. Dlatego właśnie, by nam zagwarantować, że zabierze je od nas, najpierw Matkę swoją zachował od obydwu tych rzeczy: nie utraciła wstydliwości w poczęciu, ani nie zaznała bólu przy porodzie.   

4. Powiększają się już bogactwa, wzrasta chwała, odnawiają się znaki i cuda odmieniają. Nie tylko bez naruszenia wstydliwości się począł i bez bólu zrodził, ale i Matka jego została zachowana od zepsucia. To zaiste niesłychana nowość! Dziewica porodziła i pozostała nienaruszona po porodzie. Ma potomka i jednocześnie nietknięte ciało, ma radość matki i jednocześnie chwałę dziewicy. Już oczekuję bezpiecznie na obiecaną mi chwałę nietkniętego mojego ciała, skoro zachował On także dla swojej matki nieskazitelność. Łatwe będzie dla Tego, dzięki któremu matka nie straciła nieskazitelności przy porodzie, przy zmartwychwstaniu przyodziać w niezniszczalność to, co było zniszczalne.           

5. Masz już większe bogactwa, masz większą chwałę. Matka bez szkody swojego dziewictwa, Syn bez wszelkiej zmazy grzechu. Nie spadło na matkę owo przekleństwo Ewy, nie spadło na Syna owo powszechne położenie, o którym powiedział prorok: „Nikt nie jest czysty od brudu, nawet dziecko, które tylko jeden dzień żyje na ziemi” (Hi 14,4-5 LXX). Oto dziecko bez brudu, jedyny prawdomówny pośród ludzi, owszem, sama Prawda. Oto Baranek bez skazy, Baranek Boży, który gładzi grzechy świata (por. J 1,29). Kto bowiem skuteczniej gładzi grzechy, niż ten, na którego nie spadł żaden grzech? Niewątpliwie, Ten może mnie obmyć, o którym wiadomo, że nie jest zanieczyszczony. Ta ręka może otrzeć moje oczy przykryte błotem, bo ona sama jest czysta od pyłu. Ten wyjmie źdźbło z mojego oka, który nie ma belki w swoim. Niech wyciągnie belkę z mojego oka Ten, który nie ma nawet małego pyłka w swoim.            

6. Oglądaliśmy zatem bogactwa zbawienia i życia. „Oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca” (J 1,14). Pytasz, od jakiego Ojca? „Będzie nazwany Synem Najwyższego” (Łk 1,32). Oczywistym jest, kto jest Najwyższym, lecz, żeby nie pozostało miejsca dla niejasności, powiedział anioł do Maryi: „Święte, które się narodzi będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Prawdziwie Święte! Nie dopuścisz, Panie, by Święty Twój zaznał skażenia (por. Ps 15,10 Wlg), Ten, który nie odebrał Matce nieskazitelności. Zwiększają się cuda, mnożą bogactwa, otwiera się skarbiec. Ta, która rodzi jest i matką, i dziewicą. Ten, który się rodzi i Bogiem jest, i człowiekiem. Ale czy Święty będzie dany psom, albo perły czy będą dane świniom? Niech ukryje się nasz skarb w polu, niech nasz pieniądz zostanie odłożony do sakwy. Niech dziewicze poczęcie Matki zostanie zasłonięte zaślubinami, poród bez bólu – kwileniem i płaczem Niemowlęcia. Niech nieskazitelność położnicy będzie zasłonięta oczyszczeniem według Prawa, a niewinność Dziecięcia – zwyczajowym obrzezaniem. Ukryj, ukryj, mówię, Maryjo, blask nowego słońca! Połóż je w żłobie, zawiń Dzieciątko w pieluszki, bo i te pieluszki to nasze bogactwo. Prawdziwie, pieluszki Zbawiciela są cenniejsze nad wszelką purpurę, a Jego żłóbek bardziej chwalebny niż złote trony królów. Wreszcie, bogatsze jest ubóstwo Chrystusa nad wszelkie bogactwa wszystkich skarbców. Co bowiem bogatsze nad pokorę, cóż znajdzie się cenniejszego od niej, za którą kupuje się królestwo niebieskie i nabywa Bożą łaskę? Jak to jest napisane: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3) i u apostoła: „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (Jk 4,6). W narodzeniu masz przykazaną przez Boga pokorę. Przez nią bowiem uniżył samego siebie, przyjąwszy postać sługi i stał się podobnym do ludzi (por. Flp 2,7).    

7. Chcesz znaleźć jeszcze cenniejsze bogactwa i najznamienitszą chwałę? W męce Pańskiej masz miłość. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Oto bogactwa zbawienia i oto chwała: krew najdroższa, którą zostaliśmy odkupieni i krzyż Pana, którym się chlubimy razem z apostołem: „Nie daj Boże, abym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa!” (Gal 6,14). Mówił on: „Postanowiłem będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2,2). Jezus Chrystus, i to ukrzyżowany, sam jest lewą ręką, gdyż chwalebny jest prawą ręką. Mówi apostoł: „Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego.” Być może to my jesteśmy krzyżem, do którego przybitego Chrystusa on wspomina. Człowiek bowiem ma kształt krzyża, który lepiej widać, jeśli ma rozciągnięte ręce. Chrystus zaś mówi w psalmie: „Trafiłem na mulistą głębinę” (por. Ps 68,3). Jasne jest, że my jesteśmy mułem ziemi, bo z mułu zostaliśmy ulepieni. Wtedy jednak byliśmy mułem raju, teraz zaś mułem głębiny. Trafiłem, mówi, nie przeszedłem ani nie odszedłem. „Jestem z wami aż do skończenia świata” (Mt 28,20), gdyż On jest Emmanuelem, Bogiem z nami. Jak bowiem niegdyś, gdy Tamar wydawała na świat bliźnięta, Zerach pierwszy wyciągnął rączkę, do której na znak Pańskiej męki przywiązano czerwoną tasiemkę (por. Rdz 28,27).  

8. Już więc trzymamy lewą rękę Pana, ale jeszcze trzeba nam wołać: „Podaj prawą rękę dziełu rąk Twoich” (Hi 14,15 Wlg), bo wieczna jest rozkosz po Twojej prawicy (por. Ps 15,11). Panie, wyciągnij ku nam prawicę, a to nam wystarczy. Dobrobyt i bogactwo będą w domu tego, kto się boi Pana (por. Ps 111,11). Co jednak będzie w domu Twoim, Panie? Z pewnością dziękczynienie i głosy chwały. „Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie” (Ps 83,5), bo ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotowałeś, Boże, tym, którzy Ciebie miłują (por. 1 Kor 2,9). Jest on bowiem światłością niedostępną, pokojem, który przewyższa wszelki umysł, źródłem, które nie zna wznoszenia się, ale zstępowanie. Oko nie ujrzało światłości niedostępnej, ucho nie usłyszało niepojętego pokoju. Wprawdzie piękne są stopy ogłaszających dobrą nowinę (por. Rz 10,15), ale choć ich głos się rozejdzie po całej ziemi (por. Ps 18,5), to jednak pokój, który przewyższa wszelki umysł nie może być przez nich pojęty, jak bardzo jest wielki, ani przekazany do uszu innych. Mówi bowiem sam Paweł: „Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem” (Flp 3,13). Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Boże (por. Rz 10,17) – wiara jednak, a nie rzeczywistość, obietnica, a nie uczestnictwo w pokoju. Wszelako teraz również na ziemi jest pokój ludziom dobrej woli, czym jednakże jest ów pokój w porównaniu z pełnią i znakomitością pokoju? Przeto Pan sam mówi: „Pokój mój daję wam, pokój zostawiam wam” (J 14,27). Co prawda nie jesteście jeszcze zdolni przyjąć mojego pokoju, który przewyższa wszelki umysł, pokoju nad pokój, dlatego daję wam ojczyznę pokoju, a w międzyczasie zostawiam wam drogę pokoju.           

9. Co więc znaczy, to co mówimy, że w serce człowieka nie wstąpiło? To mianowicie, że jest źródłem, które nie zna wznoszenia się. Wiemy bowiem, że do natury źródła należy spływać dolinami w postaci strumieni, zmierzać w dół po stromych zboczach gór, jak to jest napisane: „Ty zdroje kierujesz do strumieni, co pośród gór się sączą” (Ps 103,10). O tym właśnie, umiłowani, staram się was często pouczać, że „Bóg pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś łaskę daje” (1 P 5,5). Źródło bowiem nie wzbija się wyżej od miejsca, z którego wypływa, ale może się zdawać według tej zasady, że pycha nie staje na przeszkodzie drogom łaski, zwłaszcza, że ów pierwszy pyszny, będący według Pisma królem nad wszystkimi synami pychy (por. Hi 41,25 Wlg), nie powiedział, jak czytamy „wyższy będę”, tylko „podobny będę do Najwyższego” (Iz 14,14). Wzdraga się słuch człowieka przed tym słowem, ale oby i podobnie wzdragał się duch przed złym słowem i uczuciem. Mówię wam, że nie tylko on, ale i każdy pyszny wynosi się ponad Boga. Bóg bowiem chce pełnić swoją wolę, pyszny zaś chce pełnić swoją. Już tu widać równość, zwróć jednak uwagę na nieodpowiednią proporcję: Bóg chce pełnić swoją wolę tylko w tym, co potwierdza rozum, pyszny zaś – według rozumu i przeciw rozumowi. Widzisz zatem, że taka jest owa wzniosłość i nie dopłyną do niej strumienie łaski. „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak to dziecko – Ten, który jest źródłem życia, w którym mieszka i z którego wypływa pełnia wszelkich łask, powiedział to o sobie – nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (por. Mt 18,3). Przygotuj więc rzeki, zburz wały ziemne i wyniosłe myśli, upodabniaj się do Syna Człowieczego, nie zaś do pierwszego człowieka, bo źródło łaski nie wzniesie się do serca człowieka cielesnego i ziemskiego. Oczyść także oczy, byś mógł ujrzeć przeczyste światło. Nakłoń swoje uszy do posłuszeństwa, byś, kiedyś doszedł do wiecznego spokoju i do pokoju nad pokój. Światłem jest, bo jaśnieje, pokojem – bo koi, źródłem – bo obfituje i trwa na wieki. Źródło kojarz z Ojcem, z którego rodzi się Syn i pochodzi Duch Święty, światło – z Synem, który jest odblaskiem życia wiecznego i światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi (por. J 1,9), pokój natomiast – z Duchem Świętym, bo spoczywa na pokornym i łagodnym (por. Iz 66,2 Wlg). Nie chcę powiedzieć, jakoby to były właściwości wyłącznie poszczególnych Osób: Ojciec przecież też jest światłem, bo i Syn jest światłem ze światłości, Syn zaś jest także pokojem naszym, bo obydwie części ludzkości uczynił jednością (por. Ef 2,14), a Duch Święty jest źródłem wody tryskającej ku życiu wiecznemu (por. J 4,14).    

10. Kiedy jednak tam dojdziemy? Kiedy napełnisz mnie, Panie, radością Twojego oblicza? Radujemy się w Tobie, bo nawiedziłeś nas wschodząc z wysoka. Jeszcze raz: radujemy się, oczekując błogosławionej nadziei w drugim Twoim przyjściu. Kiedy jednak nadejdzie pełnia radości, nie jej wspomnienie, ale obecność, posiadanie, a nie oczekiwanie? Mówi apostoł: „Niech wszystkim ludziom będzie znana wasza wyrozumiała łagodność” (Flp 4,5). Prawdziwie godne to, by nasza wyrozumiała łagodność była znana, tak jak wszystkim jest znana łagodność Pana Boga naszego. Czy jest bowiem coś bardziej niestosownego, jak to, że człowiek postępuje nierozważnie, choć świadom jest własnej słabości, jeśli między ludźmi pojawił się łagodny Bóg majestatu? „Uczcie się ode mnie – mówi – bo jestem cichy i pokornego serca” (Mt 11,29), aby i wasza pokora mogła być znana innym. Słowa zaś, które dalej następują: „Pan jest blisko” należy rozumieć jako mówiące o Jego prawicy. A o lewicy on sam mówi: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Pan jest blisko, bracia moi, o nic się już zbytnio nie troskajcie, jest niedaleko, prędko się ukaże. Nie ustawajcie, nie zniechęcajcie się, szukajcie Go, gdy pozwala się znaleźć, wzywajcie Go, gdy jest blisko. Pan jest blisko skruszonych w sercu (por. Ps 33,19), jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze (por. Ps 144,18). Chcesz wiedzieć, jak jest blisko? Posłuchaj, co Oblubienica śpiewa o Oblubieńcu: „Oto stoi za naszym murem” (Pnp 2,9). Rozumiej, że murem tym jest twoje ciało, które stoi na przeszkodzie, byś mógł widzieć Tego, który jest blisko. Dlatego właśnie Paweł pragnął odejść i być z Chrystusem (Flp 1,23) i wołał żałośnie: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci?” (Rz 7,24). Podobnie wołał prorok w psalmie: „Wyprowadź mnie z więzienia, bym dziękował Twojemu imieniu” (Ps 141,8).       

tłum. br. G.

Adres korespondencyjny:

Archiopactwo Ojców Cystersów ul. Klasztorna 20
28-300 Jędrzejów
woj. świętokrzyskie

Zobacz nas na mapie